Czerwone Diabły będą złote?

Brązowi medaliści ostatniego Mundialu tym razem będą jednym z głównych faworytów do złota. Czy złote pokolenie belgijskiej piłki wreszcie naprawdę będzie złote?
W ostatnich latach Belgia zawsze wymieniana jest w roli kandydata do odegrania czołowej roli na wielkim turnieju. Przeważnie kończyło się jednak mniejszymi lub większymi rozczarowaniami. Mistrzostwa Świata w Rosji przyniosły jednak 3. miejsce i udowodniły, że potencjał Belgii jest nie tylko na papierze, ale także na boisku.
Nie może być zresztą inaczej, gdy w kadrze masz takich zawodników jak Thibaut Courtois, Toby Alderweireld, KDB, Romelu Lukaku czy Dries Mertens. A to tylko niektóre nazwiska znakomitych belgijskich zawodników. Materiałem na gwiazdę Euro 2020 jest przecież także Eden Hazard, ale piłkarz R. Madryt wreszcie musi pokonać problemy zdrowotne, a potem przepracować kilka tygodni w reżimie treningowo-meczowym. Jeśli to zrobi, Roberto Martinez na pewno o nim nie zapomni przy powołaniach na turniej. Gdy skrzydłowy Królewskich wróci do zdrowia i formy, jego wielkim atutem w lecie może być świeżość. Podczas gdy większość zawodników będzie miała w nogach katorżniczy wysiłek sezonu 2020/21, Hazard będzie mógł policzyć swoje mecze na palcach dwóch rąk. Czerwone Diabły zawdzięczają swojemu kapitanowi bardzo wiele. W eliminacjach strzelił 5 goli i zaliczył 7 asyst. Nikt w belgijskiej drużynie nie miał lepszych liczb.
Przez rzeczone eliminacje Belgowie przeszli jak burza. W 10 meczach zdobyli komplet 30 punktów! Strzelili aż 40 bramek, tracąc 3. Dwukrotnie ograli Rosję, Szkocję, Cypr, Kazachstan i San Marino. Swoją znakomitą formę i wielkie aspiracje potwierdzili, wygrywając grupę Ligi Narodów. W październiku tego roku, już po Mistrzostwach Europy, Belgia zagra półfinał Ligi Narodów przeciwko Francji. Na Mundialu w Rosji Trójkolorowi na tym etapie turnieju pokonali Belgię 1:0, awansując do finału, który potem wygrali. Czas na rewanż?
Wydaje się jednak, że pokolenie KDB, Lukaku, Hazarda i paru innych znakomitych zawodników jest w optymalnym wieku, by odnieść wielki sukces. Kadra jest świetnie zbilansowana, Roberto Martinez wie co robi, a przez fazę grupową z Rosją, Danią i Finlandią Czerwone Diabły powinni przejść bez szwanku.
Belgia dwukrotnie stawała na podium Mistrzostw Europy – pierwszy raz w 1972 roku, zajmując 3. miejsce przed własną publicznością. Osiem lat później we Włoszech było jeszcze lepiej – zakończyło się srebrem. Późniejsze lata to posucha i jedynie dwie fazy grupowe oraz cały szereg turniejów bez kwalifikacji. Cztery lata temu we Francji był ćwierćfinał, ale aspiracje były dużo większe. W walce o najlepszą czwórkę Belgów spotkało przykre rozczarowanie i porażka 1:3 z Walią.